11 stycznia 2018

Czar WKD

O WKD można by pisać bardzo dużo. Można też napisać mało. Można równie dobrze nie pisać wcale.
Ja postaram się tu napisać co nieco, średnio.


Co to jest WKD? Warszawska Kolej Dojazdowa. Dawniej EKD – Elektryczna… itd. Istny relikt dawnych, złotych lat kolejnictwa, które było niemal jedynym środkiem transportu, nie licząc bryk i pierwocin samochodów. Jest to też pierwsza zelektryfikowana linia na polskich ziemiach polskich. Jak powstała? Za sprawą spółki Siła i Światło, która wybudowała elektrownię. Żeby mieć zbyt na prąd – wybudowała linię elektrycznego pociągu, właśnie EKD. Żeby pociąg ten miał co (kogo) wozić – powstało na jego trasie osiedle Podkowa Leśna, ucieleśnienie (w zamierzeniu) idei miasta-ogrodu. Tak w skrócie wygląda geneza tego środka transportu oraz Podkowy Leśnej, jak ją przedstawił kiedyś specjalista-urbanista i mieszkaniec tegoż osiedla.

Przedwojenna (pod)stacja zasilająca, okolice stacji Kazimierówka:


Trochę szerzej o historii kolejki:

Budowę ukończono w roku 1927. Co ciekawe, a wręcz szokujące, EKD w zasadzie (na odcinku podmiejskim) wiedzie niemal równolegle, bardzo blisko „prawdziwej” linii, notabene pierwszej na polskich ziemiach polskich, czyli dawnej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej (dokładnie nawet jej pierwszego udostępnionego publice odcinka Warszawa – Grodzisk, gdzie i WKD kończy swój bieg). W terenie warszawskim generalnie poprowadzona była inaczej – bardziej ulicami na zasadzie wręcz tramwaju, przez Ochotę, w Śródmieściu ulicę Nowogrodzką, niemal aż po Marszałkowską. W latach 70. odgięto WKD tak, że włącza się w ogólne torowisko średnicowe. I zaczyna się też dziś dalej od pępka miasta.

Jakiś czas temu pojawiły się w interneciech zdjęcia z WKD na ulicach Ochoty w latach 60. Nie wiem, kto je zrobił, do kogo należą prawa, ale zamieszczę je tu i tak, bo warto pokazać takie wspomnienie, po którym nie zostało śladu („Oto kości zwierząt prehistorycznych, które dawno wyginęły i nie zostało po nich śladu” – przewodnik w muzeum diecezjalnym w Sandomierzu):




W roku 1932 wybudowano odnóżkę do podwarszawskich wówczas Włochów, w 1936 do Milanówka. Po wojnie znów pierwszą z odnóżek zlikwidowano, a drugiej nie. Aczkolwiek i kraniec grodziski, i milanowski stopniowo skracano – dawniej sięgały one aż po dworce „dużej kolei” w tychże miastach.

W szalonych latach 90. chodziły słuchy o likwidacji WKD, ale się nie urzeczywistniły. Kolejka jeździ, wozi i zarabia (gminy, przez które wiedzie robią pewnie jakąś ściepę).

W przedwojennych planach było jeszcze wydłużenie EKD przez Komorów (zachowana rezerwa, czytelna do dziś w planie osady) do Nadarzyna i dalej wzdłuż dzisiejszej drogi katowickiej (DK nr 8) aż po Mszczonów – nie zostało to zrealizowane. Pozostały atoli relikty po zaawansowanych pracach – nasypy oraz całe żelbetowe mosty. Jeden z nich pokazywałem już tutaj dawniej, znajduje się nad Pisią Gągoliną nieopodal Radziejowic:


Drugi pokażę teraz. To ten, którym EKD miała przekraczać rzeczkę Mrownę we wsi Przeszkoda.

Teren obok tego stanowiska archeologicznego zmienia się dziś radykalnie – na potęgę trwają właśnie roboty przy przekuwaniu DK nr 8 na drogę ekspresową S8.





Do późnych lat studenckich nie miałem w ogóle żadnych związków, kontaktów ni doświadczeń z WKD. Mijałem tylko w podróżach warszawską trasą NS charakterystyczny grzybek początkowej (albo końcowej, zależy z której strony patrzeć) stacji WKD po przeciwnej względem dworca „Centralnego” stronie dzisiejszej alei Jana Pawła II (dawniej: Marchlewskiego).

Od późnych lat studenckich korzystałem jednak z kolejki coraz częściej. Dziś – wobec remontu trasy pociągów podmiejskich między Grodziskiem a stacją Warszawa Zachodnia – niemal regularnie (choć sporadycznie). Na szczęście nie muszę dojeżdżać, jak niektórzy, spod Warszawy codziennie rano do pracy lub szkoły. Wówczas pewnie kolejkę, jako element codziennej (uciążliwej?) rutyny, lubiłbym mniej. Tak jak moi znajomi, którzy przeklinali swój związany z nią los i konieczność codziennego łapania jej rano i zdążania na nią wieczorem… A więc wciąż podróże WKD są przyjemnością i okazją do obserwacji psychologiczno-socjologicznych wewnątrz i kontemplacji przesuwających się pejzaży – na zewnątrz.

Cóż, nie tak dawno temu światkiem okołowukadowskim wstrząsnął projekt jakichś tępych urzędniczych łbów, by wyciąć wszystkie drzewa w odległości 100 kilometrów od toru. Na szczęście chyba łby te zostały trwale ostudzone... Oby.

Stacja Brzózki. Tam naprawdę dominują brzózki:


Odjazd ze stacji Brzózki do wielkiego świata:


Co do krajobrazów, to z pewnością najładniejsze odcinki wiodą od stacji Podkowa Leśna Wschodnia w dal odwarszawską. Sama Podkowa zasługuje na osobny wpis, i dziwne, że taki w „Sadzie rzeczy” jeszcze się nie pojawił. Na razie jednak spójrzmy na wielce urocze i romantyczne miejsce: rozgałęzienie WKD za Podkową Leśną Zachodnią – w lewo do Grodziska, w prawo do Milanówka, zasadniczo we wsi Owczarnia. W szacie zimowej, wiosennej i letniej…




Podkowa Leśna Zachodnia ma dwa perony – ale oba są w obie strony, to znaczy, z każdego można dojechać do Warszawy, z jednego tylko do Grodziska, z drugiego tylko do Milanówka.



Odgałęzienie do Milanówka – nominalnie zaczyna się na stacji Podkowa Leśna Główna, praktycznie właśnie tutaj – to linia kolejowa nr 48 (reszta WKD, a więc naczelna relacja Warszawa Śródmieście WKD – Grodzisk Mazowiecki Radońska ma nr 47). O ile się nie mylę – najkrótsza linia w Polsce. W rzeczywistości pociągi kursują od Warszawy po Milanówek, ale zdarzają się przy jakichś remontach kursy Podkowa Leśna Główna – Milanówek Grudów, bardzo krótkie: trzy stacje, tyleż kilometrów (bez mała), parę minut jazdy…



Co można jeszcze dodać? Naczelny pisarz z linii EKD/WKD: Jarosław Iwaszkiewicz, mieszkaniec Stawiska - resztówki po włościach swego teścia, Stanisława Lilpopa, które przerodziły się w Podkowę Leśną. Filmy, w których kolejka wystąpiła: pewnie kilka, aczkolwiek przypominam sobie tylko „Pożegnania” na motywach prozy Stanisława Dygata, jeden z lepszych polskich filmów.



Tabor – na zdjęciach otwierającym i zamykającym ten wpis to już historia. Dekadę temu były chyba tylko takie jednostki. Dziś mamy aż trzy nowe typy pociągów (w tym jeden w jednym egzemplarzu). Kwestia do zgłębienia w muzeum WKD przy końcowej (albo początkowej, zależy z której strony patrzeć) stacji Grodzisk Mazowiecki Radońska. Tamże: zachowany autentyczny pierwotny wagonik EKD (produkcji angielskiej), modele pociągów, rekwizyty, gadżety i artefakty. I stuknięty pan kustosz. 
Otwarte w środy i niedziele – można machnąć z Warszawy kolejką.






Jak tu nie kochać WKD?








22 komentarze:

  1. Odnogę włochowską zlikwidowano nie po wojnie, ale w trakcie (wietnamskiej), a nawet przed (Jom Kipur).
    Na Ochocie do dziś można zobaczyć ślady po ulicznym slalomie EKD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ważne są tylko te wojny, których jeszcze nie znamy, te, na które czekamy.

      Usuń
  2. Czemu szkalujesz Wąbrzeźno, skoro pisałeś o linii z Wąbrzeźna Miasta do Wąbrzeźna u Patrioty Pejzażu?
    Krótsza jest np. linia ze Służewca na lotnisko, jak również wiele łącznic o własnym numerze typu Gajewniki-Dionizów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. linia w Wąbrzeźnie nie istnieje (i nie zostało po niej śladu, jak uświadamia inny komentarz tamże), więc nie liczy się w rejestr. linia ze Służewca - niby racja, ale jest w tunelu, więc to chuj. "wiele łącznic o własnym numerze typu Gajewniki-Dionizów" - tu przyznaję: zalicza się do "o ile się nie mylę". dziękuję więc za merytoryczną korektę. czczą ciekawość zaspokoiłyby co prawda liczby: ile liczyła sobie linia w Wąbrzeźnie, ile mają wspomniane łącznice...
      i czy Wissarion Wissarionycz to to samo, co Zgroza?

      Usuń
    2. Wissarion Wissarionycz vel Zgroza to poczciwy mikol, niegroźny w starciu bezpośrednim. Myślę, że jeśli już przy łącznicach, bocznicach i innych tego rodzaju kolejowych peryferiach jesteśmy, to mogę w jego i swoim imieniu polecić spacer jedną z warszawskich zdekompletowanych tras.

      Usuń
    3. chętnie bym się przeszedł. może gdy zakwitną bzy. albo jaśminy: 4.bp.blogspot.com/-qk4Aqc7OiLQ/VIygh7UbxiI/AAAAAAAAJQM/IZ4s7xUkC0U/s1600/bmp03.jpg

      Usuń
  3. https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=517&okno=przebieg 2,428
    https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=708&okno=przebieg 2,142 km
    https://www.bazakolejowa.pl/index.php? dzial=linie&id=711&od=1&do=3&ed=0&okno=przebieg 1,579 km
    Tak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ślad został - na dawnym dworcu Wąbrzeźno Miasto został zachowany semafor i kawałek toru

      Usuń
    2. dzięki, ciekawe szczegóły.
      tak, po zwierzętach prehistorycznych też ślady zostały ;-)

      Usuń
  4. Ciekawe, czy gdyby przedłużenie doszło do skutku, to i tak padłoby ofiarą przełomu lat 90.-00. razem ze sporą liczbą linii lokalnych, wąskotorowych etc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądzę, że nie. chyba byłoby duże zainteresowanie. zresztą gminy typu Nadzarzyn, Żabia Wola, Radziejowice i Mszczonów nie zapomniały o tamtych planach i od czasu do czasu snują marzenia:
      http://zachodniemazowsze.info/2015/12/kiedy-wkd-do-mszczonowa-i-nadarzyna/
      aczkolwiek wiadomo, że to raczej bajkopisarstwo.

      Usuń
    2. o, a tu nawet świeższe zaklęcia:
      http://zachodniemazowsze.info/2017/07/kolejka-wkd-mszczonowa-zabia-wole-nadarzyn-michalowice-lub-owczarnie-nowa-uchwala/

      http://wiadomosci.wpr24.pl/tor-wkd-do-mszczonowa;31877.html

      Usuń
  5. Ale widzę, że najnowszego nabytku Wukadki nie masz na zdjęciach ;-) Ja co przecinam tory, to patrzę czy aby nie jedzie... ale jak jedzie, to akurat nie ten. Muszę się chyba wybrać na Radońską, by ustrzelić na torach postojowych.

    A tak puściłem wodze wyobraźni, że zelektryfikowano kolejki podjazdowe i nie uległy likwidacji... i teraz byśmy mieli kilka Wukadek (albo tramwaje podmiejskie jak Łódź).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - chodzi Ci o Newagi? jak to nie ma, jak jest? jedzie w śnieżycy do Milanówka na zdjęciu 'plz_zima_2'. no, też bym chciał, żeby mi się w Grodzisku ustawiły do zdjęcia wszystkie trzy, a najlepiej pięć. ;-)

      - ba, rozmarzyć się można...

      Usuń
    2. Faktycznie, na miniaturce nie zauważyłem, że tam jest co innego niż na zima 3 ;-)

      A mural widział?
      http://meteor2017.blogspot.com/2015/10/grodziskie-murale-pedzaca-wkd.html

      Usuń
    3. jasne, że widziałem :-) Grodzisk to moje miasto powiatowe, centrum kulturalne i hub komunikacyjny ;-)

      widzę też, że wspomniałeś o planowanej wycince. chyba im już przeszło, ale co to musiały być za durnie z krainy Pieczątkowców...

      Usuń
  6. No jakoś sobie dziś nie wyobrażam, że idę Nowogrodzką a tam kolejka jedzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego nie? byłaby jak tramwaj na Nowowiejskiej.

      Usuń
    2. Ale Nowogrodzka wąziutka jest...

      Usuń
    3. chyba nie bardziej niż Nowowiejska przy placu Zbawiciela?

      Usuń
    4. A może... nie mierzyłem, w każdym razie optycznie jakoś mi na węższą wygląda.

      Usuń
    5. specjalnie dla Ciebie zmierzyłem :-)

      Nowogrodzka róg Pankiewicza: 25 m.
      Nowogrodzka przy Romie: 25 m i więcej.
      Nowowiejska przy placu Zbawiciela (tam, gdzie był bar Karino): 19 m.
      Nowowiejska między Waryńskiego a placem Politechniki: 26 m.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...